Lojalność do grobowej deski
Od najmłodszych lat człowiek uczony jest szacunku do dziadków i rodziców. Czerpie z nich pełnymi garściami…nie zawsze dobre wzorce. Kocha. Stasze pokolenia oczekują lojalności na dobre i na złe.
Czy to ma sens wtedy, gdy w domu jest alkohol lub inne używki? Czy warto być lojalnym, jeśli hipopotam — uzależniony, z którym przychodzi żyć, wprowadza swoje zasady:
- Nic nie mówić.
- Nikomu nie ufać.
- Niczego nie odczuwać.
Dziecku trudno jest wyłamać się spod kurateli hipopotama. Dorosły nie ma łatwiej. Strach, lęk, niepewność i inne emocje powodują odwlekanie właściwej decyzji, przywykanie i naturalne pudrowanie rzeczywistości. Tylko dlatego, że dorosły dziecku mówi o tym, że zostanie zabrany. Tylko dlatego, że dorosły boi się utraty statusu materialnego i społecznego, decyduje się na cierpienie.
To dziecko bez miłości, wzorców, wsparcia nie zawsze sobie poradzi…
Ten dorosły, który przywyka, też cierpi…
Lojalność, strach, lęk i inne emocje, które uniemożliwiają zaryzykowanie i poproszenie o pomoc albo podjęcie decyzji o odejściu niszczą życie i potrafią zabić…
Warto mimo obaw sięgnąć po pomoc, zaryzykować i zawalczyć o swoje życie.